Powrót

Skąd wzięły się polskie nazwy miesięcy?

Artykuł zgodny ze stanem prawnym na dzień: 2022-03-14

Jeżeli chodzi o nazwy miesięcy, język polski jest ewenementem. W przeciwieństwie do większości europejskich, a nawet wielu światowych, języków mamy oryginalne nazewnictwo. Co zaskakujące, dwie nazwy zaczerpnęliśmy jednak z łaciny, z której garściami korzystali inni. Co się kryje pod polskimi nazwami miesięcy? Zachęcamy do lektury.

 

Wiele europejskich i światowych języków nazwy miesięcy zaczerpnęło z kalendarza rzymskiego (z łaciny). W nim każdy miesiąc był poświęcony jakiejś postaci, obrzędowi lub po prostu oznaczał liczbę, którą dany miesiąc zajmował w kolejności. Dlatego w wielu językach widać nazwy spokrewnione z rzymskimi: Ianuarius (poświęcony Janusowi), Februarius (przeznaczony na obrzędy oczyszczające), Martius (poświęcony Marsowi), Aprilis (poświęcony Wenus), Maius (poświęcony wszystkim bogom), Iunius (poświęcony prawdopodobnie Lucjuszowi Juniusowi Brutusowi, albo Junonie), Iulius (na cześć Juliusza Cezara), Augustus (na cześć Oktawiana Augusta), September (siódmy), October (ósmy), November (dziewiąty), December (dziesiąty). Mylące mogą wydawać się liczby, bo przecież np. wrzesień jest dziewiątym, a nie siódmym miesiącem w kolejności. Jednak kalendarz rzymski zaczynał się od marca i chociaż później przeniesiono dwa miesiące z końca na początek roku, nazwy pozostały.

Nie wiadomo dlaczego język polski przyjął jedynie dwie z nich. Chodzi o marzec i maj. Pozostałe miesiące swoją nazwę zawdzięczają charakterystycznym cechom, związanym z towarzyszącymi danemu okresowi zjawiskami przyrodniczymi lub z rytmem wykonywanych w tym czasie prac na roli.    

 

Początek roku

 

Pierwszym miesiącem roku jest styczeń. Jego nazwa pochodzi najprawdopodobniej od słowa „tyki”, które w tym czasie sporządzali gospodarze. Nie wykluczone, że styczeń swą nazwę zawdzięcza innemu słowu, „styk” - dlatego, że miesiąc ten występuje na przełomie roku. W języku staropolskim styczeń nazywano również tyczniem, godnikiem i ledniem.

Nazwa drugiego miesiąca, lutego, pochodzi od dawnego przymiotnika o znaczeniu srogi, mroźny, ostry. Luty uchodził za najmroźniejszy miesiąc w roku. Dawniej używało się tego przymiotnika nie tylko w stosunku do zimy czy mrozów, ale także w zestawieniu ze zwierzęciem lub rycerzem. Innymi staropolskimi nazwami tego miesiąca były sieczeń lub strąpacz.

Marzec, trzeci miesiąc w roku, swą nazwę zaczerpnął z łacińskiego — Martius, tj. miesiąc Marsa.

Staropolska nazwa tego miesiąca to brzezień — pochodząca od brzóz, które zaczynają się odżywać po zimie, co dawniej oznaczało także początek zbiorów oskoły, tj. soku brzozowego. Inna nazwa to kazidroga — od słowa kazić, tj. niszczyć, psuć.

 

Wiosna w pełni

 

Wiele europejskich języków ma „april”, „aprilis” i im podobne, a my mamy kwiecień. Ciekawostką jest fakt, że kwiecień zawsze zaczyna się w ten sam dzień tygodnia co lipiec, a w latach przestępnych dodatkowo także co styczeń.

Nazwa miesiąca, co jest dość oczywiste, pochodzi od kwitnących wtedy kwiatów. Dawniej używane były również nazwy: łżykwiat (lub łudzikwiat), brzezień – od brzozy i dębień.

Maj, podobnie jak marzec, swą nazwę zaczerpnął z łaciny („Maius”) i kalendarza rzymskiego. Miesiąc ten, chociaż poświęcony wszystkim bogom, ma nazwę bogini Mai, matki boga Merkurego. W języku polskim określenie "maić" oznacza stroić. Staropolska nazwa maja brzmiała trawień.

Słowo maj jest również określeniem młodej ziemi, która w całej swej krasie występuje w tym miesiącu. Według legendy Bóg Ojciec w maju stworzył świat.

Czerwiec, szósty miesiąc w roku, swoją nazwę zaczerpnął od owada: czerwca polskiego, z którego wyrabiano czerwony (nazwa koloru czerwonego również pochodzi od tego owada) barwnik (koszenilę) do tkanin i zbierano w czerwcu na korzeniach rośliny czerwiec trwały. Inne nazwy używane dawniej do określania tego miesiąca to: ugornik (czerwiec był miesiącem, w którym przygotowywano ugory, czyli pola uprawne) bądź zok (zok to po staropolsku konik polny, który jest szczególnie widoczny w czerwcu).

 

Gorące lato

 

Statystycznie najcieplejszy miesiąc w roku, lipiec, jak łatwo się domyślić, nazwę zawdzięcza kwitnącym na przełomie czerwca i lipca lipom. Również staropolskie nazwy, takie jak lipień czy lipnik, pochodziły od lip.

Kolejny letni miesiąc, sierpień, dawniej nazywany sirzpień, swoją nazwę zaczerpnął od sierpa, czyli narzędzia używanego w czasie żniw. Inna nazwa sierpnia, stosowana przez naszych przodków, to stojączka i stojaczka, nawiązujące do stojącej pozycji przy ścinaniu zboża w czasie żniw.  

 

Złota polska jesień

 

Nazwa dziewiątego miesiąca, września, pochodzi od kwitnących w tym czasie wrzosów. Dawniej używano również nazw pajęcznik (od nici babiego lata) i jesiennik (we wrześniu zaczynała i zaczyna się jesień).

Po wrześniu przychodzi typowo jesienny październik. Ciekawostką jest fakt, że jest on najdłuższym miesiącem w roku kalendarzowym (wypada wtedy zmiana z czasu letniego na zimowy, jest więc dłuższy o godzinę od pozostałych 31-dniowych miesięcy). Swoją nazwę październik zawdzięcza paździerzom, oznaczającym „odpadki od lnu lub konopi”. Obok października, na określenie tego miesiąca, mieliśmy takie nazwy, jak: paździerzec, paździerzeń, pościernik i winnik (w tym okresie zbierano ostatnie winogrona).

Kolejnym jesiennym miesiącem jest listopad. Nie trzeba specjalnych zdolności językoznawczych, aby rozszyfrować pochodzenie jego nazwy. Chodzi oczywiście o opadające jesienią liście. Warto jednak sięgnąć do staropolszczyzny i wyjaśnić sprawę do końca. Otóż dawniej mówiło się, że z drzew spadają listy, a nie liście. Dlatego mamy teraz listopad, a nie liśćopad.

 

Idzie mróz, ziemia zamarza

 

Ostatnim miesiącem roku jest grudzień. Jego nazwa pochodzi od słowa gruda. Nasi przodkowie określali tak zamarzniętą ziemię. Grudzień jest miesiącem, w którym najczęściej po raz pierwszy w roku mamy do czynienia z takim zjawiskiem. Stąd jego nazwa.

Inne dawniej używane nazwy grudnia to godnik, od godów, jak kiedyś nazywano Boże Narodzenie, jadwent, od zaczynającego się w grudniu adwentu i prosień, od proszenia o łaski, zabijanego w tym okresie prosiaka lub rozpraszających się na śniegu promieni słonecznych.   

 

Wojciech Napora (Powroty.gov.pl)

 

 

Źródło:

Wikipedia.

Radosław Kotarski, Polimaty.

Narodowe Centrum Kultury.