Powrót

Prima aprilis, uważaj, bo się pomylisz!

Artykuł zgodny ze stanem prawnym na dzień: 2023-03-31

Czy zwodnicze echo, które zmyliło Demeter i uniemożliwiło jej odnalezienie córki Persefony w Hadesie stało się źródłem współczesnego prima aprilis? Czy może było to rzymskie święto Veneralia (obchodzone 1 kwietnia), w którym dopuszczone były żarty, wygłupy i kawały, a mężczyźni, wyjątkowo, tylko w ten dzień, przebierali się w damskie okrycia, zakładali peruki i tańczyli na ulicach? Tego nie wiemy na pewno. Wiemy natomiast, że prima aprilis, jako dzień, w którym żarty uchodzą na sucho, na dobre zagościł nie tylko w polskiej tradycji.

 

Łacińskie „prima aprilis” to dosłownie pierwszy kwietnia. Tak więc zwyczaj, w którym dozwolone są wszelkiego rodzaju żarty, oszustwa, wygłupy i kawały swą nazwę zawdzięcza dacie (1 kwietnia).

Pochodzenie prima aprilis nie jest znane i najczęściej łączy się je ze starogreckimi i starorzymskimi praktykami. Najpopularniejsze przypuszczenia dotyczą greckiego mitu o Demeter i Persefonie oraz rzymskiego święta Veneralia. Pierwszy z nich opowiada historię Persefony, która miała zostać porwana do Hadesu na początku kwietnia. Matka Demeter, szukając jej, kierowała się echem głosu córki, ale echo ją zwiodło. Rzymskie święto Veneralia, obchodzone na początku kwietnia, pełne było żartów, wygłupów i przebieranek. Nie wiadomo jednak, które z nich i czy w ogóle któreś dało początek pierwszokwietniowym żartom.

Wiele wskazuje na to, że prima aprilis, jako dzień żartów i psikusów, początkowo był obchodzony w szesnastowiecznej Francji. W 1564 roku król Karol IX, zreformował kalendarz, zmieniając pierwszy dzień nowego roku z 1 kwietnia, i z innych obowiązujących dat w tym czasie w różnych regionach kraju, na ‪1 stycznia. Było to powodem wielu nieporozumień i dało początek żartobliwej tradycji.

W kulturze chrześcijańskiej, która adoptowała wiele pogańskich zwyczajów, 1 kwietnia jest kojarzony z dniem urodzin Judasza Iskarioty. Przez to w tej tradycji prima aprilis łączy się z kłamstwem, obłudą, fałszem i nieprawdą.

 

Prima aprilis na świecie

 

W Anglii i wielu innych anglojęzycznych krajach 1 kwietnia jest nazywany „Dniem Głupców” (April Fools’ Day lub All Fools’ Day). W Szkocji prima aprilis znany jest jako „Polowanie na Głupca” (Hunt the gowk Day), we Francji jest określany jako „Dzień kwietniowej ryby” (Jour du poisson d’avril), a pierwszokwietniowe żarty nazywane są „kwietniowa ryba” (Poisson d’avril), na Litwie to „Dzień kłamcy” (Melagio diena), a w Portugalii „Dzień kłamstwa” (Dia da mentira).

 

Prima aprilis – wielka gwiazda mediów

 

Żarty primaaprilisowe bardzo dobrze przyjęły się w mediach. Od wielu lat serwisy informacyjne czy programy nadawane 1 kwietnia naszpikowane są fałszywymi, śmiesznymi i niestworzonymi historiami. Już w 1957 roku 1 kwietnia brytyjska telewizja BBC w programie „Panorama”, prowadzonym przez uznanego prezentera Richarda Dimblebya ogłosiła, że dzięki bardzo łagodnej zimie rolnicy z południowej Szwajcarii cieszą się z obfitych zbiorów spaghetti i że z drzew można zbierać ugotowany makaron. Wielu widzów, którzy dali się nabrać, pytało po programie o możliwość posadzenia takich drzew w swoim ogrodzie.

W 1976 roku ta sama stacja telewizyjna poinformowała o efekcie grawitacyjnym związanym z koniunkcją planet Jowisza i Plutona, co w zaskakujący sposób miało oddziaływać na redukcję ciążenia ziemskiego. Zjawisko to potwierdzały setki podskakujących widzów, którzy dzwonili do BBC.

W 1962 roku Szwedzi w swojej telewizji mogli oglądać tylko jeden kanał i to tylko w wersji czarno-białej. W jednym z programów, oczywiście 1 kwietnia, ekspert Kjell Stensson, zakomunikował, że można to zmienić. Powiedział, że należy na telewizor nałożyć nylonową pończochę i już będzie można cieszyć się kolorowym obrazem. Stensson zademonstrował, jak to należy zrobić. Okazało się, że znalazł wielu naśladowców wśród łatwowiernych widzów. W szwedzkich sklepach zanotowano ogromny wzrost sprzedaży pończoch, i to tych w największych rozmiarach.

W 1986 roku francuska gazeta Le Parisien ogłosiła, że Wieża Eiffle’a zostanie przeniesiona do Euro Disneylandu. W miejscu po Wieży miał zostać zbudowany stadion na 35 tysięcy miejsc, w którym miały odbyć się Igrzyska Olimpijskie.

W 2000 roku firma Google postanowiła zażartować z użytkowników jej wyszukiwarki. Poinformowała 1 kwietnia, że wprowadzi nową technologię, która będzie czytać w myślach użytkowników. Wystarczyło patrzeć w czerwone i niebieskie koła, znajdujące się na ekranie, a w myślach powtarzać kluczowe hasło. Po chwili strona przekierowywała do wyników wyszukiwania hasła: „April Fools Day”, czyli prima aprilis.

 

Polska tradycja primaaprilisowych żartów

 

Do Polski zwyczaj prima aprilis trafił z Europy Zachodniej przez Niemcy w XVI wieku. W kolejnym stuleciu był już uważany za „modę staroletnią”, o czym świadczy fraszka Wacława Potockiego „Prima Aprilis”, pochodząca ze zbioru „Ogród fraszek”.

 

„Prima Aprilis, albo najpierwszy dzień kwietnia,

Do rozmaitych żartów moda staroletnia.

Niejeden się nabiega, nacieszy, nasmęci

Po próżnicy, przeto go zawsze mieć w pamięci.

W ten dzień szlachcic drugiemu pieniędzy trefunkiem      

Pożyczył, wziąwszy kartę od niego warunkiem,

Gdzie położywszy kwotę i termin zapłacie,

Zwyczajnie pisze, prima Aprilis na dacie.

Minął czas, minął drugi, ow mu nie chce wrócić.

Zaczym poszło do prawa, przyszło im się kłocić.       

Prezentuje kredytor sędziemu swe karty,

Dłużnik się przy i powie, że to były żarty;

By nic inszego, prima sprawi się Aprilis,

Uwierzył głupi żartom, a sędzia: Jaki lis,

Nie tylko w kwietniu, ale, gdy bez cudzej szkody,        

I w maju wolne żarty, a ty, panie młody,

Płać za to, żeś swojemu pismu był przeciwny,

Znał się na żartach, potym przy długu daj grzywny.”

 

Z tym, że nie warto na ważnych dokumentach wpisywać daty 1 kwietnia zgodzili się sygnatariusze sojuszu antytureckiego Jana III Sobieskiego z Leopoldem I Habsburgiem, który podpisano właśnie w prima aprilis 1683, ale antydatowano go na 31 marca, aby na dokumencie nie widniała „żartobliwa data”.

 

Zbigniew Kuchowicz w książce „Z dziejów obyczajów polskich” opisuje pewne zdarzenie związane z prima aprilis. Otóż pewna dama przesłała kawalerowi opieczętowane pudełeczko, w którym znajdowała się żywa pchła. Odbiorca zrewanżował się dwoma skorupkami od jaj, gdzie zręcznie zasklepiono żywe ptaszki.

 

Warto również przytoczyć primaaprilisowy żart, który swoim czytelnikom zaserwowała redakcja „Kuriera Porannego” (polskiego dziennika wydawanego w latach 1877 – 1939) 1 kwietnia 1925. Otóż ogłoszono, że znaleziono rozwiązanie problemu plagi szczurów w miastach. Napisano:

„Postanowiono zastosować wypróbowaną już przed laty z jak najlepszym skutkiem w Niemczech metodę tzw. fujarek. Metoda ta polega na tym, że szczury pod wpływem odgłosów specjalnych »fujarek« jak gdyby zahipnotyzowane opuszczają swe gniazda i skupiają się całymi masami wokół grającego. Ten zaś rozsypuje wtedy trutki; szczury zjadają je z zadziwiającym łakomstwem i oczywiście niemal w oczach „wabiciela” zdychają. Jedna z firm warszawskich dostarczyła wczoraj radzie miejskiej pierwszą partię tych »fujar«. Uznano je za zupełnie zadowalające i uchwalono rozdzielić je dziś między zgłaszających się właścicieli rozmaitych składów i przedsiębiorstw najbardziej opanowanych przez szczury. Celem zachęcenia do jak najaktywniejszej pracy nad tępieniem szczurów – zdecydowano tych spośród korzystających z »fujar«, którzy w ciągu pierwszych trzech miesięcy wykażą się liczbą co najmniej 1500 wytępionych szczurów zwolnić na przeciąg pół roku od opłat za używalność wody i kanałów”.

Inna gazeta, „Gazeta Polska”, informowała 1 kwietnia 1938 o zbudowanej potajemnie linii warszawskiego metra oraz budowie szklanych dachów nad ulicami stolicy.

 

Uważaj, bo się pomylisz!

 

1 kwietnia jest dniem, w którym należy zachować szczególną ostrożność i czujność, by nie dać się nabrać. Wszystkie wiadomości z serwisów informacyjnych powinniśmy traktować z przymrużeniem oka i zweryfikować je kolejnego dnia. Jak uczą historia i poeci, nie warto w tym dniu zawierać umów, bo jedna lub obie ze stron może to uznać za primaaprilisowy żart.

 

Wojciech Napora (Powroty.gov.pl)

 

 

Źródło:

Wikipedia

IPN

Akademia Restauracja